Nie wiedziałam jak się zachować.. Szybko odsunęłam się od niego i pochwili bardzo żałowałam tej decyzji..
-Dlaczego się odsunełaś ?-spytał rozczarowany.
-Znam Cię zaledwie 4 godz. Nie mam pewności , że mnie nie zranisz..
-Naprawdę obawiasz się o to ? Myślałem,że mi ufasz-dodał z rozczarowaniem w głosie.
Było słychać , że nie chciał aby tak zakończył się ten pocałunek..
-Przepraszam,że tak myślałam..Nie powinnam oceniać Cię pochopnie...
-nie powinnaś....
-Wybaczysz mi ?
-spróbuję..-wymusił uśmiech.
-Oferta ze spotkaniem się po szkole jest aktualna ?-zapytałam z nadzieją.
-tak,tak jasne.
-to do jutra.
Tym razem pozwoliłam się mu pocałować.Jakie to było piękne.Jaś taki delikatny.Gdy odciągnął się odemnie w oddali zauważyłam Karola..Stał z otworzono szeroko oczami i otwartą buzią..Z rąk wypadły mu róże..Jaś zauważył jego obecność i przyciągną mnie do siebie i objął.Tak jakby chciał zrobić Karolowi na złość..Niki pociągną mnie w stronę wyjścia i szerokim łukiem ominęłam Karola który nadal nie mógł pozbierać się z tym co przed chwilą zobaczył.
Na szczęście szybko dodtarłam do Babci.Weszłam na murmurowe schody prowadzące do drzwi.Stanełam na zielonej wycieraczce z napisem"Hello" i zadzwoniłam dzwonkiem.Otworzyła mi babcia :
-Witaj Izo-powiedziała promiennie.
-Cześć babciu.Są tu rodzice ?
-tak, tak wchodź.
Weszłam do domu.Poczułam intensywny zapach vanilli. Zdjęłam buty i udałam się do salonu , gdzie na kanapie siedziała przy włączonym telewizorze moja rodzina.
-Co się dzieje w naszym domu?!
-Nam też miło Cię widzieć córeczko.-dodał tato z pogardą.
-Tak wiem.-przewróciłam oczami.
-Ktoś wkradł się do naszego domu.Nie jest to złodziej.Córeczko.W domu panuje ktoś niebezpieczny.-powiedziała mama z troską.
-Tylko tyle wam wiadomo ?
-Jest to seryjny morderca.-powiedział tato jakby wogóle nie zdawał sobie sprawy z wagi tych słów.
-Czy ja dobrze słyszałam?! Seryjny morderca?! Ale czego on u nas chce ?!
-Ktoś dał mu namiary na twoją siostrę-powiedziała mama.
-Dlaczego?! Przeciesz to jeszcze dziecko!!!-krzyknęłam.
-spokojnie.Dziś w nocy jadą tam środki specjalne.Jutro wracamy do domu.
-i że niby ten morderca już nigdy nam nic nie zrobi albo nie będzie próbował?-dodałam z zamyśleniem.
-Nie.Policja ma do nas zadzwonić jak pozbędą się szkodnika.
-to dobrze.-powiedziałam i wytarłam ręką zapocone czoło.
-Co kupiłaś na obiad?-dodała mama zmieniając temat.
-zamrożony szpinak z serem.
Podeszłam i rozpiełam psa który szybko wskoczył na kanapę i wygodnie ułożył się do spania.Widocznie zmęczył go ten długi spacer.Usadowiłam się obok rodziny i momentalnie zasnęłam....
Jeżeli Ci się spodobało to napisz komentarz ;3 to bardzo motywuje!!!
No bejbe ♥♥ Kocham te twoje opowiadania fejmie *..*
OdpowiedzUsuńJaki fejmik kicia ? ❤️❤️❤️Chyba mówisz o sobie ❤️❤️❤️
UsuńNie no, skarbie. Skromność wrodzona xD ♥♥
UsuńTeż cię kocham Lano ❤️❤️❤️❤️
Usuń